Z pamiętnika młodej mamy- dziecko i pies

„ Nie ma większego przywileju ani większej przyjemności,

jaką może rodzicom zaoferować życie, niż okazja uczestniczenia

w dzieciństwie własnego syna”

S.L Macfarlane

Zadawałyście sobie kiedyś pytanie czy małe dziecko może wychowywać się razem z psem? Jak Wasz pupil zareaguje na pojawienie się nowego członka rodziny?jak przygotować i oswoić go z tą nową sytuacją?ile myśli, tyle pytań, a ile pytań tyle wersji..

Zawsze byłam za tym by w domu w którym wychowuje się małe dziecko było zwierze ale powiedzmy sobie szczerze..nie chomik, rybka, żółw, kanarek chociaż co do tego ostatniego akurat nie ma nic przeciwko, opowiem Wam kiedyś o naszej niesamowitej papużce „Kubusiu”, ale to innym razem. Zwierze najlepiej takie które można przytulić, które daje małej istocie podstawę szybszego rozwoju. Takie które nauczałoby wrażliwości, szacunku, respektu czy odpowiedzialności wobec drugiej istoty. Czy nasz Antoni miałby taką możliwość gdyby w domu znajdował się kot , nie wiem bo owego nie posiadam, za to wiem ile radości przysparza mu przebywanie z Sią. Codziennie przekonuję się o tym jak dobry ma ona wpływ na jego rozwój fizyczny i emocjonalny.

Kiedyś mieliśmy w planach- wpierw dziecko, potem pies. Niestety życie nam trochę te plany zweryfikowało i nawet nie wiecie jak dziś z perspektywy czasu się z tego cieszę. Antoś 12 stycznia skończył 8 miesięcy, od dobrych 3 miesięcy na widok Sijki wyciąga rączki, od dwóch na jej widok aż piszczy z radości, od miesiąca kiedy tylko pojawi się w zasięgu wzroku woła ją po swojemu co brzmi niezwykle rozkosznie” Ijaaa”, a od mniej więcej 2 tygodni podąża za nią na kolankach..Codziennie ze zdumieniem przyglądam się w jak ekspresowym tempie nabiera coraz to nowych umiejętności . Gdy tylko Sia pojawia się w jego obecności zasuwa po podłodze po to by jak najszybciej zatopić swe małe rączki w jej sierści. Przy czym możecie sobie wyobrazić jak to wygląda , bo ja nie potrafię powstrzymać się od śmiechu. Dupka łapie wektorek, ruszając się na boki, rączki rozstawione jeszcze nieporadnie, sapie bo tyle go to wysiłku kosztuje ale co tam byle szybko do Ijaaaa…A Sia, ostoja cierpliwości…nie ważne, że ją za ucho szarpnie, że całe 8 kg leży jej na plecach i próbuje dalej się wdrapać. Ważne, że dziecko i pies zadowolone. Pewnie co niektórzy się zgorszą, że pies to choroby, że gdzie higiena ..

Moi Drodzy i tu muszę rozwiać Wasze obawy..(chociaż sama je miałam na początku). Po pierwsze to nie ukrywajmy , zdrowy rozsądek trzeba zachować. Rączki wycieramy, dziecko szczepimy, a psa odrobaczamy i dbamy o jego czystość. Wiele się mówi o chorobach odzwierzęcych ale nie popadajmy w skrajności. Nie mówimy tu o całowaniu psa, dotykaniu jego miski, czy nie daj boże piciu z niej wody bo takich przypadkach też słyszałam. Ponadto nie wiem czy wiecie , że dzieci które od pierwszych dni życia chowane są razem ze zwierzakiem rzadziej łapią alergię na sierść niż te które otrzymują pupila np. w wieku 3 lat.

No dobrze a jaki ma wpływ dziecko na psa? Niektóre z Was już wiedzą jak nasza Sia przeżyła 2 tygodniową rozłąkę z nami na okres mojego pobytu w szpitalu. I choć była przygotowywana to i tak po powrocie do domu pokazała nam jaka jest na nas zła..możecie sobie wyobrazić moją reakcję , kiedy to emocję grają jeszcze baby bluesa a tu pies, za którym tęskniłam dwa tygodnie ma focha i nie chce się przytulić…Całe szczęście trwało to tylko jeden dzień bo dokładaliśmy wszelkich starań by nie czuła się odtrąconą nową sytuacją i członkiem rodziny. Wiecie jak to zaprocentowało ?

Kiedy tylko Antoś płakał, Sijka przynosiła mu swojego ulubionego misia, kiedy go kąpaliśmy ona czuwała w pogotowiu, kiedy mały spał ona leżała przy kołysce pilnując jego spokojnego snu..no ale nie zawsze było tak radośnie… jak tylko Antoni dostawał kolkę i płakał, Sia patrzyła na nas z politowaniem w stylu..”znowu płacze?!”, biegła do drugiego pokoju chowając się pod fotel i pokazując nam tym samym, że ma już dość tego krzyku;-)

Oj mówię Wam mogłabym Wam opowiadać i opowiadać ale więcej już pisać nie będę tylko załączę zdjęcia, które mnie osobiście rozczulają do granic patrząc na moje dwie mordki kochane..

Pozdrawiam Was ciepło

***

***

***

***

***

***

***

***

***

***

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Z pamiętnika młodej mamy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

29 odpowiedzi na „Z pamiętnika młodej mamy- dziecko i pies

  1. Ivrona pisze:

    hmmmm podniosłaś mnie na duchu kobieto!!!! Mamy dwuletnią suczkę goldenke, a ja jestem w 7 miesiącu ciąży….wszyscy krzyczą, że nie wyobrażają sobie tak dużego:) psa z maleńkim dzieckiem w jednym domu….a my z mężem twardo upieramy się przy swoim i powtarzamy, że damy rade. Szczerze mówiąc sama mam czasem lekkie wątpliwości i obawy jak to będzie. Po przeczytaniu Twojego posta troche mi lżej, pokazujesz, że da się :):):) Jeśli masz jakieś sprawdzone wskazówki to poprosze Pozdrawiam Ivrona

  2. Iwona pisze:

    Kochana wybraliście najlepszą rasę psa:-)) Też jestem szczęśliwą posiadaczką biszkoptowej Golden Retriverki od 10 lat…. mój syn dostał ja od swojego taty przy ogromnym moim sprzeciwie….miał poteżną alergię na sierść kota i psa oraz astmę . Bałam sie że obecnośc psa zwiększy ataki duszności …..jakie było moje zaskoczenie gdy po otrzymaniu psa ataki ustały i ani razu przez te 10 lat mój syn nie wyladował na pogotowiu z tego powodu…..największym zaskoczeniem były testy alergioczne po 2 latach…..nie wykazały uczulenia na sierść kota i psa.
    I kochana nie przejmuj sie gadaniem ze pies to kudły i zarazki….. radocha której dostarcza rekompensuje wszystko….a życie to nie szpitalna strylność.
    Pozdrawiam

  3. Syl pisze:

    wow przeslicznie Karolus az serduszko sie nie moze nacieszyc!! sciskam Was

  4. Myszka pisze:

    Zazdroszczę Antosiowi takiego przyjaciela!!!!

  5. Gabi pisze:

    zdjęcia cudne. fajnie się bawią. ja nie mam dzieci, ale wydaje mi się że jest tak jak piszesz, że jeśli ma się zdrowy rozsądek i zna zasady higieny to wszystko da się pogodzić :-). miłych dalszych przeżyć z Sią

  6. Karolciu – ja też jestem posiadaczką Goldenki „z odzysku”, ma już 11 lat i jest z nami od pół roku. dzieciaki od razu ją zaakceptowały, a ona je pokochała całym serduchem. Lubię patrzeć jak mój Antoś się z nią bawi, choć czasem staruszka ma już dosyć i chowa się w legowisku. Jedyny minus – wszechobecna sierść i bezwzględna konieczność codziennego odkurzania…jak sobie z tym radzisz? wyczesujecie Się często? (Moja Lusia jest chora i prze to gubi więcej sierści)
    Buziaki dla Waszej CZWÓRKI :*

  7. Avrea pisze:

    Aż miło sie patrzy na ta miłość wzajemna :))
    pozdrawiam
    Ag

  8. Joasia pisze:

    nie mam dzieci ale mam psy i zawsze wychowywalismy sie z psami i wiem, że nawet wyjedzenieu psu jego karmy z miski gdy mama nie widzi nie zaszkodzi dziecku. Widziałam nie raz scenke u mojej Babci na wsi jak mój kuzyn i pies Lisek razem siedząc na studni zajadali placki ziemniaczane 😀 niby robili to pokryjomu 😀 ostatnio była u mnie kuzynka z 3 letnim Miłkiem, który uważa się za przyjaciela mojej Mandi i razem z nia śizga sie po podłodze , trawie i jest mega szczęśliwy :) Mandi tez :)

  9. niente pisze:

    zdjęcia cudne
    a miłości psiaków nie należy się obawiać
    wspaniale, że Antoś ma takiego przyjaciela 😉
    pozdrawiam cieplutko

  10. scraperka pisze:

    Kochana nawet nie wiesz jak bardzo dziękuję Tobie za ten wpis….:)))))) wzruszyłam się niesamowicie i łzy mam w oczach ze szczęścia, bo pocichutku my również planujemy maleństwo, a psiaka też już mamy i ma 1,5 roku jak wiesz… jak patrzę na te zdjęcia nie mam już żadnych obaw, tylko cieszę się na samą myśl o powiększaniu rodziny:)))
    nasze goldenie psiaki mają bardzo dobre serducha i każdemu dziecku byłoby z nimi dobrze:) przepiękne zdjęcia! jak ona czuwa przy łóżeczku… jeju…dziękuję:***

  11. Qra Domowa pisze:

    Karolciu właśnie leżę z grypą…a obok mnie Rysiek..nie pozwala pisać …bo musi przytulac sie do mojej ręki….zwierzaki..łagodne,dobrze prowadzone to idealni nauczyciele i przyjaciele dzieci!!!! a mój mą zgodnie z tym co wyczytała kilkanaście lat temu…a wprowadzali to amerykańscy naukowcy….jako alergik…przebywając coraz częściej z kotami….najpierw jeden…a potem to już wiadomo…nie reaguje nie nie alergią!!!!!!zdobył przeciwciała i organizm sam się broni….a może już nie musi?:))
    zdjęcia są obłędne:))))))

  12. Ania pisze:

    Fajna ta ich wczesna przyjaźń. Mam nadzieję, że będzie procentowała, że Antoś będzie wiedział od początku, ze zwierzaczkom nic złego ni można robić. Zapewne właśnie tak będzie, bo widzi jak Wy dbacie o Goldenkę. Fajnie!
    Adaśko niestety źle reagował na psią sierść, mój piesek był już bardzo stary, 16 lat! Ostatni rok spędził z rodzicami i choć mieszkają bardzo blisko, to i tak mi jej brakowało.

    Antosiek śliczny!
    Buziaki

  13. Atena pisze:

    Karolka cudne zdjecia! A Ci dwaj przyjaciele niezwykle razem wygladaja :)
    sciskam Was

  14. Butterfly pisze:

    Piekny widok, ja uwazam, ze psy sa cudowne to naprawde najlepsi przyjaciele czlowieka, bardzo wam zazdroszcze tej psinki, niestety nie z mojej winy narazie na pieska nie mozemy sobie pozwolic ale mam nadzieje, ze to kiedys sie zmieni. :) Pozdrawiam

  15. llooka pisze:

    Karolka oniemiałam na widok Antosia! Jaki on już duży i sam wstaje! łamacz damskich serc Ci rośnie;)))
    To dobrze, że psinka nie jest zazdrosna o małego i razem cieszą się swoją obecnością.
    BUZIACZKI WIELKIE!

  16. Gucia pisze:

    przepiekne zdjecia,synuś i piesek! bardzo klimatycznie i ciepło.ach..

  17. Marta pisze:

    Witaj :) Myślę iż masz rację , takie wychowywanie się pociechy ze zwierzakiem, którego uwielbia jest bardzo rozwijające. Ja już od dawna marzę o takim pięknym labradorze, takiej właśnie maści, mam dwóch synów, jeden w wieku 1 kl., drugi urodził się kilka miesięcy temu jak twój Antoś :) Mam pytanie, proszę powiedz, skąd wzięłaś swoją Się, może to głupie pytanie ale chodzi mi o naprawdę rasowego labradora. z góry dziękuję :)) A zdjęcia Antosia na głowie Si są przeurocze :)) Pozdrawiam.

  18. Martusikowy Zakątek pisze:

    zakochałam się w tych zdjęciach:)

  19. paulina pisze:

    my mamy w domku psiaka husky połaczone z psem mysliwskim i na poczatku dosłownie miesiac zanim sie dowiedziałam ze szykuje nam sie druga pocieszka zakupilismy cudnego psa od pana który chciał potopic maleństwa … przed narodzinami naduni wyczytaliśmy duzo róznych artukułów jak psiaka pzrygotowac i postąpiliśmy zgodnie z radami pana który psy trenuje no wiec jak juz mała sie urodziła pani położna od razu wytarła ja w pieluszke tetrowa przy czym patrzyła na nas jak na idiotów dosłownie i taka oto pieluszke mój maż wreczył już prawie rocznemu psiakowi wiec miał 4 dni aby sie przyzwyczaic do zapachu potem gdy juz jechałam z córeczka do domku psiaka wyprowadzono z domu i dopiero jak byłam wpuściliśmy Buriana ten na poczatku na córe patrzył z lekkim zezem ale po dwóch dniach nie było chiwli kiedy lezał pod jej łózeczkiem najlepsze było to że nikt z rodziny bez mojego przytakniecia nie mógł zbliżyć sie do łózeczka malutkiej do tej pory mój psiak i moja najmłodsza córa sa nierozłaczni Nadunia chodzi przykrywa Buriana, karmi łakociami grzebie mu w pazurach szukając brudków wkłada paluszki do buzi i tak mój psiak jej pozwala na wszystko … wiadomo higiena zachowana choć nie raz nakryłam ich razem wyjadających jogurt jedna łyżeczka heheh … no ale można powiedziec najlepsi przyjaciele sama córa mówi .. ” niejuszaj bujanka to mój pyjaciel ” pozdrawiam ciepluteńko bolg jest cudny dalej ide podziwiac

  20. Agnieszka pisze:

    Super!!! Ja jestem mamą 2letniej Weroniki, a Nikita (husky) jest z nami od 7lat. Tez mialam obawy, a teraz inaczej sobie nie wyobrażam. Moje dzieciaki są nierozłączne!!!! pozdrawiam wszystkie mamy ;))

  21. Atmofera... pisze:

    Te zdjęcia to sama słodycz! Malutki tak się fajnie dogaduje z Sią! Wygląda to cudownie!
    A co do pieska w domu, przecież sami wiecie najlepiej jak dbacie o swojego pupila i wiecie czy jest chory, czy nie itd… Uważam, że jeżeli ma się pewność co do swojego psa i dba się o jego stan zdrowia to może przynieść wiele radości, szczególnie jak widać Antosiowi :)
    Chociaż ja niestety nie wiem czy zdecyduje się na pieska, trochę szkoda mi mojego ogródka… :(

    Wszystkiego dobrego Karolciu i przesyłam dla Was wszystkich buziaki!
    Olka!
    Atmosfera…

  22. Mammamisia pisze:

    Cudowny wpis i przepiękne zdjęcia. Antosiek jest taki śliczny. Miło było słyszeć dzisiaj jego śmiech w telefonie. Dziękuję Ci za rozmowę. Ślicznego konika ma Antoś. Bardzo pasuje do Waszego wnętrza.
    Antoś ma wspaniałego towarzysza w osobie psa.
    Pozdrawiam Was jeszcze raz!!
    Iza

  23. Karolka pisze:

    Izuś- oj ma , nawet nie wiesz jak to fajnie patrzęc jak wzajemnie się siebie uczą ;-)buziaki i dziękuję za dzisiejszą rozmowę

  24. Karolka pisze:

    Olu- masz rację, że sprawa ogródka to już zupełnie inny temat. Niestety pieskowi nie da się przepowiedzieć, że nie wolno mu kopać zwłaszcza jak widzi jak jego Pańcia to robi;-)buziaki posyłam

  25. Karolka pisze:

    Agnieszko- i to dowodzi, że w większośc przypadków dziecko i pies są nierozłączne.pozdrawiam cię i dziękuję za Twój komentarz;-)

  26. Agnieshka pisze:

    Bardzo fajny post :) Nie mam jeszcze dzieci, ale wychodzę z takiego samego założenia co Ty i właśnie dlatego piesek pojawił się u mnie w pierwszej kolejności. Najpierw praca z nim, szkolenia, kursy, socjalizacja, a dopiero potem dzieci 😉 Zdjęcia dziecięco-psiej przyjaźni są cudowne! A w temacie zwierząt… kto nie kocha zwierząt, ten też nie kocha ludzi… Myślę, że coś w tym jest :) Pozdrawiam serdecznie!

  27. 1000 pisze:

    Przepiękny dziecinny pokoik :) Moja siostra jest właśnie w trakcie dopieszczania takiego dla swojego synka – więc przekażę jej inspiracje :)
    Zdjęcia z psem i dzieckiem – bezcenne :)
    Pozdrawiam serdecznie!

  28. Piękny synek, fajny pies, śliczny jasny pokój, cudne zdjęcia…:) Patrząc na Twojego synka i psa aż buzia się śmieje:) Wszystkiego dobrego Karolino dla całej Waszej Trójki:) Pozdrawiam, Asia.

  29. Pięknie urządziłaś pokoik Antosia!Właśnie taki styl kocham!Obserwuję, jesteś bardzo twórczą osobą ze wspaniałym gustem!Pozdrawiam

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


dziewięć − = 5

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>