Witajcie,
Dziś po ciężkiej i gorączkowej nocy u Antosia obudziło nas piękne słońce..Kawa wypita w nowym kubku z kolekcji, która właśnie przyjechała była tylko dopełnieniem tej miłej całości. Rzadko zdarza się, że z rana piję właśnie kawę, a śniadanie zjedzone w łóżku to raczej luksus na który stać mnie bardzo rzadko w zasadzie prawie nigdy, ale nie dzisiaj. Dziś mam potrzebę otaczania się zgaszonymi barwami, spokojną muzyką która otula mnie w ten specyficzny nostalgiczny sposób oraz kolorami które przynoszą mi ukojenie kiedy nie patrzę. To mój balsam dla duszy po nocy pełnej wrażeń.
Może to efekt starzenia się;-)))) ponieważ wiele rzeczy postrzegam dziś zupełnie inaczej. Kolory które dotychczas wydawały mi się nie do zaakceptowania dziś są u mnie numerem jeden. Porzuciłam kwiaty na rzecz krat, biel na rzecz brązów i czerni , drewno na rzecz metalu .Chyba za dużo mam wrażeń, emocji, ruchu i tego nieodpartego wrażenia, że brakuje mi wyciszenia..Podświadomie szukam rzeczy które pasują do mojego obecnego stanu ducha, albo powiedziałabym, że to raczej one same ukazują się mnie bez większego trudu. Znajduję rekwizyty które idealnie wpisują się w nasz dom, prawdziwe perły z których każda ma swoją historię a nasze M piszę ich nowy rozdział.
Myślę a nawet jestem pewna , że takich wpisów jak dzisiejszy będzie dużo więcej ..wpisów w kolorze indygo.. bo to właśnie mój kolor na nie jeden sezon a resztę życia.(oby)
dobrej niedzieli Moi Drodzy
p.s z ogłoszeń tablicy -dziś wieczorem blogowa wyprzedaż
I na koniec moje ulubione dwa zdjęcia ze starej kolekcji Green Gate..
Jest pięknie, co tu dużo pisać
Czy kolory czy na biało u Was zawsze pięknie! I Ja dziś choć rzadko bardzo mi się to zdarza, na śniadanie kawę pochłonęłam Pozdrawiam ciepło!
hej Karolka! Jak zawsze przepiekne zdjęcia u Ciebie :0 buziakow moc na nowy tydzień
Mam pytanie gdzie można kupić tak piękna bransoletkę
Karolino, pisałam prace dyplomowa o chromoterapii i całkowicie rozumiem Twój afront kolorystyczny 😉
Pozdrawiam serdecznie
A wolałam jednak tą pastelową wersje wystroju Pani wnętrza,radosne barwy -zawsze jak tu wchodziłam to jakoś mnie tak to optymistycznie nastrajało wiem że ludzie potrzebują zmian ja np. w czasie ciąży miałam okropną niechęć do pasteli a potem wszystko wróciło do normy 😉 być może za jakiś czas wróci pani do tego romantycznego , delikatnego pastelowego stylu
Pani Kasiu nigdy nie mówię nigdy, choć pastele towarzyszą nam dziś jedynie w pokoju dziecięcym. Nasze poprzednie M było ciemne i pozbawione słońca dlatego pastele rozjaśniały nam trochę mieszkanko i sprawiały, że wyglądało ono otulone jasnymi barwami. Tu jest inaczej mamy nadmiar światła i słońca co pozwala nam na wprowadzanie ciemniejszych barw do wnętrza na które już od dawna mieliśmy ochotę a nie mogliśmy sobie na nie pozwolić. pozdrawiam serdecznie
Kamilo czytałam kiedyś o koloroterapii.Ciekawy temat na pracę oj bardzo;-)może podzielisz się z nami tym na swoim blogu?
Pani Klaudio zapraszam do sklepiku..www.villanostalgia.pl
Dzięki Aniu i dla moc pozytywnej energii choć już tydzień dobiega końca
Dziękuję i pozdrawiam;-)