Witajcie Kochani,
Jak Wam mija niedziela? Pewnie myślami układacie już sobie plan obowiązków i zadań do wykonania na przyszły tydzień? Jakoś nigdy nie przepadałam za niedzielami bo zazwyczaj gdzieś na plecach czułam już oddech ciążących na mnie spraw do wykonania od poniedziałku z rana.
Teraz też znam ten ból bo choć moje godziny pracy są nienormowane to przepracowuje ich zdecydowanie więcej niż 40h tygodniowo i czasami tęskno mi do 8h wymiaru pracy. Zresztą chyba najtrudniej dać sobie samemu wolne kiedy natłok spraw do wykonania wciąż się nawarstwia, a jedna sprawa goni drugą i tak w kółko.
Czy też macie takie wrażenie?
Dlatego w tym roku powiedziałam sobie , że w grudniu będę już myśleć tylko o prezentach, domu i przygotowaniu świątecznych potraw. Mam nadzieję, że uda mi się uniknąć świątecznej gorączki ..czytaj wszystko na ostatnią chwilę bo wiadomo szewc bez butów chodzi. Zresztą w obecnym „cudownym ” stanie nie wiem co mi przyjdzie w grudniu więc choć mamy dopiero początek października poczyniam sobie w domu pierwsze przymiarki do świąt. Nie, nie myślcie, że wyciągam już świąteczne dekoracje czy pierniki. Robię przymiarki, ustalam sobie menu, szukam prezentu dla najbliższych , tak na spokojnie i z rozwagą . Bez zbędnego stresu, że to już, że co to będzie jak nic nie dostane i przyjdzie mi coś kupować na szybko . Ogarnia mnie spokój choć tylko pozorny bo lista spraw do załatwienia wciąż się nie kończy.
Ale najważniejsze, że pierwsze krok już wykonane. Uszyłam przez weekend kilka tekstyliów, porobiłam świąteczne kompozycje i wianuszki, które pewnie z czasem pojawią się w ofercie sklepiku , aranżuje na chwilę domek by potem nie przerzucać kartonów w poszukiwaniu jakiś świątecznych dekoracji. I to chyba moja recepta na w miarę spokojny grudzień.
W tym roku będzie świątecznie bo czerwono. Już dawno nie gościł u nas ten kolor. Zazwyczaj męczył nas w nadmiernej ilości dlatego w tym roku czerwień będzie tylko w postaci kolorowej ceramiki, które lubię łączyć. Ukochany Green Gate od Asiuli z Wonderhome, trochę moich Ibi Laursenowskch zbiorów i cała paleta nowości, które otrzymaliśmy na przetestowanie. 30 kg nowości, które chciałabym Wam pokazać. Muszę je chyba podzielić na kolorystyczne wpisy bo ogarnięcie tej kolorowej rzeszy przyprawia mnie o mały zawrót głowy jak na nią patrzę. Mnie urzekły kolorami , formą no i wykonaniem. Brakowało mi tak porządnych firm które podchodziłyby solidnie co do jakości wykonania swoich produktów i wzajemnej współpracy.
Ciekawe jak odbierzecie ich produkty bo to nowość na rynku polskim. Mogę Wam powiedzieć , że to połączenie znanego Wam Rice, Ib Laursena i Green Gate. Ja tak odbieram ich produkty ale sami ocenicie.
Dziś mała zapowiedź w kolorze czerwieni i bieli. Taki jesienno-zimowy anturaż…
Ściskam Was mocno i życzę Wam szybkiego ogarnięcia poniedziałku, dobrego tygodnia, w miare mało spraw na głowie i dużo radości.
A ja uciekam do dziergania wianuszków ..dziś mam wenę więc trzeba ją wykorzystać;-))
P.S aaa zapomniałabym..ponieważ zasypałyście mnie po ostatniej wyprzedaży pytaniami czy będzie coś jeszcze chciałam Wam uprzejmie donieść, że z uwagi na uwagi na zmiany kolorystyczne które wprowadzamy, żegnam się z kolejnymi domowymi przydasiami. Postaram się wznowić wyprzedaż na początku przyszłego tygodnia.
Pozdrawiam Was mocno
papapapa..
Karolka
powiem Wam, że jak zobaczyłam ten ocieplacz na czajniczek w Wonderhome oszalałam. Trzyma ciepło przez 4h..
biała ceramiczna miseczka z falbanką to już zapowiedź nowości. Dostępne są we wszystkich kolorach. Idealne na lody, drobne przekąski czy nawet jako donica na wiosenne kwiaty.
nasza najwierniejsza przyjaciółka;-)..i kilka zimowych nowości
duże czerwone kubasy oraz lniane serwetki to nowość, którą chciałam Wam pokazać. Dostępna jest cała seria ceramiki z serduszkiem oraz pasujących do niej tekstyliów w różnych kolorach..
podobnie jak duże kubki oraz talerz należące do tej serii..tu w kolorze białym..
***
dobrej nocki Moi mili..to tyle na dziś;-)